W erze cyfrowej rewolucji i dominacji kultury obrazkowej, sposób, w jaki postrzegamy turystykę i rozrywkę, ulega głębokiej transformacji.
Już nie tylko duże metropolie mają monopol na innowacyjne atrakcje immersyjne – dziś nawet średniej wielkości miejscowości mogą z powodzeniem konkurować o uwagę turystów i mieszkańców, wykorzystując siłę immersji, technologii i kreatywności.
Coraz częściej to właśnie mniejsze miasta wykazują większą elastyczność i otwartość na nowe formaty. Ich przewagą jest skala – łatwiej tu wprowadzić zmiany, zaadaptować przestrzenie, przekonać lokalną społeczność. A przykłady sukcesów już są – również w Polsce.
Częstochowa i cyfrowa Kaplica Sykstyńska – case study z sukcesem w tle
Dobrym przykładem jest immersyjna wersja Kaplicy Sykstyńskiej, która w marcu 2024 roku zawitała do Częstochowy, tuż obok Jasnej Góry - jeżeli nie byliście tam jeszcze naprawdę warto odwiedź tą wystawę - jest inna niż wszystkie.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że miejsce o silnym charakterze religijnym i tradycyjnym nie będzie odpowiednie dla nowoczesnej technologii. A jednak – odwrotnie. Projekt okazał się strzałem w dziesiątkę.
Zaadaptowana przestrzeń pozwoliła na stworzenie w pełni cyfrowej rekonstrukcji wnętrza słynnej kaplicy z Watykanu. Zamiast tłumów i kolejek, odwiedzający mogli w komfortowych warunkach, w środku Częstochowy, zobaczyć każdy detal fresków Michała Anioła w ogromnej skali. Multimedialne efekty, narracja dźwiękowa, muzyka i światło stworzyły spektakularne, a zarazem duchowe przeżycie.
Odwiedzający, zarówno turyści, jak i lokalna społeczność, byli zachwyceni. Projekt połączył sztukę, technologię i wartości – i zrobił to bez konieczności wielkiej inwestycji infrastrukturalnej. To wydarzenie pokazało, że mniejsze miasto, przy odpowiednim podejściu i wykorzystaniu istniejącej przestrzeni, może stać się gospodarzem światowej klasy atrakcji.
Dlaczego to działa? Bo żyjemy w świecie ekranów. Ludzie konsumują treści wizualnie. Młodsze pokolenia oczekują interakcji, zanurzenia się w opowieści, emocji. Stare formy muzealne czy klasyczne ekspozycje nie przyciągają już tak skutecznie, jak wcześniej. Tymczasem immersja – poprzez światło, dźwięk, obraz, ruch – angażuje wszystkie zmysły. I to właśnie ona staje się nowym językiem komunikacji z odbiorcą.
Potencjał lokalnych przestrzeni W Polsce mamy setki, jeśli nie tysiące, pustostanów, opuszczonych obiektów, niedziałających kin, hal, magazynów. Wystarczy spojrzeć na nie przez pryzmat potencjału: „co tu można opowiedzieć?”, „jakie emocje wywołać?”, „jak zaangażować ludzi?”. Odpowiedź to storytelling, technologia i odrobina odwagi.
Nie trzeba budować parku rozrywki. Wystarczy ciekawy pomysł, dobra historia i przemyślane wykorzystanie światła, obrazu, dźwięku. Nawet instalacja czy mapping na 200–300 metrów kwadratowych może generować ruch turystyczny, wzbudzać zainteresowanie mediów i pobudzać lokalną gospodarkę.
Ale uwaga – tu liczy się jakość Równie wiele, co sukcesów, jest też przykładów porażek. Projekty niskobudżetowe, źle zaprojektowane, nieprzemyślane pod kątem narracji, wykonane bez wiedzy technicznej, wytanione, bez jakości – kończą się źle. Odwiedzający to czują. Internet niesie wieści szybko – jeśli „nie warto”, to nikt nie pójdzie nawet jak bilet będzie tani.
Zaangażuj doświadczonych fachowców
Dlatego w tego typu przedsięwzięcia aby zaprojektować wystawę immersyjną warto angażować ekspertów – ludzi, którzy nie tylko mają wyobraźnię, ale potrafią ją przekuć w działający, efektowny i trwały format.
Rysować wizualizacje potrafi dziś co drugi grafik z wykorzystaniem sztucznej inteligencji lub nawet bez ale czy potrafi dobrać technologię, dopasować content, zbudować to wszystko, odpalić a następnie sprawić żeby w miarę bezawaryjnie działało ?
Jak zatem zacząć ?
Krok po kroku – od wizji do realizacji
Zacznij od pytania: co chcę, by ludzie czuli?
Znajdź historię – lokalną, uniwersalną, emocjonalną.
Rozejrzyj się za przestrzenią – może już ją masz.
Znajdź partnerów – technologicznych, kreatywnych.
Zaprojektuj, zaplanuj, zaproś ludzi.
Nie potrzeba setek milionów. Potrzeba dobrej koncepcji i sprawnego zespołu.
Przyszłość lokalnej turystyki jest immersyjna Nowoczesne technologie dają mniejszym miastom ogromną szansę – szansę, by opowiedzieć własną historię w nowy sposób, przyciągnąć uwagę, zaistnieć w mediach społecznościowych i przywrócić życie miejscom zapomnianym. Częstochowa to tylko początek.
Zatem bez względu na to czy jesteś włodarzem miasta lub regiony, przedsiębiorcą jest miejsca aby tworzyć tego typu lokalne atrakcje.
Jeśli masz pomysł, przestrzeń lub chcesz z kimś porozmawiać o możliwościach – napisz. Czasem wystarczy jeden krok, by zacząć coś, co odmieni całe miasto.
Może Cię także zainteresować: